Tak powstawała szopka w śremskiej Farze

poniedziałek, 23 grudnia 2024, 23:47

Są jedną z najstarszych tradycji bożonarodzeniowych. Mowa o szopkach, które sięgają korzeniami do włoskich jasełek. Dziś trudno wyobrazić sobie święta bez żłóbka. Każda jest inna, ale Maryja i św. Józef pochyleni nad małym dzieciątkiem, trzej królowie oraz zwierzęta to nieodzowny element Bożonarodzeniowej Szopki. Od ponad 30 lat w śremskiej farze powstaje największa śremska szopka. Jej twórcom towarzyszyliśmy podczas prac.

Często zachwycają pomysłowością lub przeciwnie – biją prostotą i ubóstwem. Tradycję budowania szopek zapoczątkował św. Franciszek z Asyżu, włoski duchowny katolicki i założyciel zakonu żebraczego. W 1223 roku to on zorganizował w Greccio pierwszą na świecie żywą szopkę bożonarodzeniową. Przedstawiała ona wnętrze stajenki betlejemskiej w naturalnej skali, wraz z osobami i żywymi zwierzętami.

Szopka znajdująca się w koście Najświętszej Maryi Panny robi wrażenie nie tylko swoimi rozmiarami, ale także liczbą elementów i zastosowaniem elektroniki. Od 30 lat budują ją parafianie.

Największa śremska szopka składa się z ponad 50 ruchomych elementów i grubo ponad 100 figur. Te napędzane energią elektryczną są przerabiane lub tworzone od podstaw przez budowniczych żłóbka. Całość jest połączona dziesiątkami metrów kabli.

Oprócz tradycyjnych elementów związanych z narodzinami Jezusa, nad makietą, latają samolot i helikopter. Uważne oko zauważy też saksofonistę, wielu świętych Mikołajów, diabelski młyn czy kolejkę – górską i torową. Wśród najmłodszych popularnością cieszy się rybak, który siedzi nad stawem pełnym prawdziwych rybek. Szopka rokrocznie zachwyca rozmachem oraz swoim rozmiarem. W tym roku pojawią się też nowe elementy.

Żłóbek w farze będzie można podziwiać przez całe święta.