33-letni śremianin odpowie za bezpodstawne wezwanie służb ratunkowych. Mężczyzna w środku nocy zadzwonił na numer 112 i powiadomił, że został potrącony, a sprawca odjechał z miejsca zdarzenia. Na ulicy Piłsudskiego interweniowały policja, pogotowie i dwa zastępy straży pożarnej. Mężczyźnie grozi kara aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny do 1500 zł, sąd może też orzec nawiązkę do 1000 złotych. Tylko w ubiegłym roku dyspozytorzy odebrali 8 mln fałszywych zgłoszeń, to prawie połowa wszystkich połączeń wykonywanych na numery alarmowe.