Dziś chcieli podpisać umowę na prace. Póki co stabilizacja osuwiska nie może się rozpocząć
Prace przy stabilizacji osuwiska w Dolsku znów stanęły pod znakiem zapytania. Mimo gotowości do rozpoczęcia inwestycji i wyłonienia wykonawcy, spór między oferentami trafia do Krajowej Izby Odwoławczej. Czas ucieka, a z nim ryzyko utraty wielomilionowej dotacji. Mieszkańcy i samorządowcy coraz częściej pytają, czy uda się jeszcze uratować inwestycję w tym roku.
Ziścił się czarny scenariusz w sprawie stabilizacji osuwiska w Dolsku. Maleją szanse na rozpoczęcie prac w tym roku i tym samym zachowanie ponad 10-milionowej rządowej dotacji. Choć w przetargu na prace wpłynęły dwie oferty wyceniane poniżej szacunków i udało się wyłonić wykonawcę, to w ostatnim dniu do ratusza wpłynęła informacja o odwołaniu drugiego uczestnika postępowania przetargowego. Jak wyjaśnia włodarz, strona odwołująca się do KIO zarzuciła konkurentowi rażąco niską cenę. Tomasz Frąckowiak dodał, że obie oferty były tańsze o ponad 30% w porównaniu do szacunków z kosztorysu.
Na szali jest blisko 11 milionów rządowej dotacji i przyszłość budynku szkoły. Środki trzeba wykorzystać do końca roku, w innym przypadku przepadną. Z drugiej strony dalsze oddziaływanie osuwiska na budynek szkoły może spowodować kolejne szkody. Zgodnie z ekspertyzą budowlaną z lipca, budowla nadaje się do remontu.
Sprawy przed Krajową Izbą Odwoławczą od momentu wniesienia odwołania do wyroku trwają co najmniej kilka tygodni, jednak cała ścieżka administracyjna w najgorszym scenariusz może potrwać nawet kilka miesięcy.