Muzyczne wspomnienie zmarłych artystów. Jubileusz śremskich zaduszek
Po raz piętnasty w murach śremskiego Ogólniaka odbyły się Zaduszki Muzyczne. Przez trzy wieczory w auli przy ulicy Poznańskiej uczniowie, absolwenci i zaproszeni goście wykonywali utwory nieżyjących polskich i zagranicznych artystów. Na zaproszenie katechety Janusza Skotarczaka odpowiedziało blisko 100 młodych artystów – wokalistów i instrumentalistów.
Od piątku do niedzieli trwały jubileuszowe, 15. śremskie Zaduszki Muzyczne – Przystanek LO. Podczas trzech koncertów na scenie Ogólniaka wystąpiło blisko 100 muzyków i wokalistów, którzy zagrali utwory 40 zmarłych artystów polskich i światowych scen. Pomysłodawcą i organizatorem wydarzenia jest katecheta Janusz Skotarczak.
Były piękne trzy wieczory, każdy inny. Przyjechali wykonawcy z bliska i z daleka – z Łodzi, Warszawy, Poznania. Zabieraliśmy sobie czas. Ciągle mówiliśmy o tym jednym, że wszyscy mamy zegarki, ale nie mamy czasu. Ci młodzi ludzie znaleźli czas, aby ćwiczyć utwory zmarłych muzyków. I 36. ich pokazali w te trzy piękne jesienne, trochę w aurze zimowej, wieczory. Bardzo się z tego raduję i się cieszę, że kolejna edycja udała się. Można powiedzieć taka jubileuszowa.
– mówi Janusz T. Skotarczak, pomysłodawca Zaduszek
Widzowie tegorocznych Zaduszek w śremskim Liceum Ogólnokształcącym wysłuchali ponad 20 utworów. Codziennie zmieniał się repertuar i wykonawcy. Za każdym razem odbywa się po kilka koncertów, a pomimo tego, bilety rozchodzą się w przeciągu zaledwie kilku godzin.
Aula liceum jest za mała, bilety rozchodzą się rzeczywiście w kilka godzin. To raduje i cieszy. Moi uczniowie są zafascynowani, że coś takiego może być tu w szkole. Przecież mógłbym pójść w inne miejsce, gdzie takie koncerty już byłyby prawie przygotowane. To znaczy jest scena, jest nagłośnienie. A tymczasem chcemy to robić tu. 40 osób było zaangażowanych w te Zaduszki. Od powitania przez szatnię, przez inne punkty, które tutaj są niezbędne, żeby to całe wydarzenie się odbyło.
– wyjaśnia Skotarczak
Nad przygotowaniem utworów, a wcześniej ich wyborem pracują sami uczniowie. W tym roku repertuar zaduszek był bardzo szeroki.
Kora była u wielu, a może być tylko u jednego. Jest Marek Grechuta, jest Zbigniew Wodecki, ale że są także zagraniczni [artyści – dop. red.]. Jest Mozart, który był wykonywany w sposób cudowny na gitarze. Najbardziej się cieszę z tego, że po równo plus minus wykonawców polskich i zagranicznych, bo bywało, że tych zagranicznych było u nas niekiedy więcej niż tych polskich. Także to jest piękne odkrycie. Od Tadeusza Woźniaka do Marka Grechuty, od Zbigniewa Wodeckiego do Freddiego Mercurego. Także tak to się działo.
– mówi Janusz T. Skotarczak
Każdy z trzech występów młodych muzyków kończył utwór „Do kołyski” zespołu Dżem. Zaduszki Muzyczne to od wielu lat największy koncert młodzieżowy w Śremie.