Podsumowanie akcji „Nie po oczach”
Śremianie są już przyzwyczajeni, że w jeden jesienny weekend mogą za darmo sprawdzić stan swoich czterech kółek przed nadchodzącą zimą. I tak też było 21 i 22 października. Przy ulic Sikorskiego odbyła się 26. odsłona akcji „Nie po oczach”.
Hasło „Nie po oczach” w regionie śremskim kojarzy się głównie z akcją prewencyjną, którą od przeszło ćwierć wieku organizuje śremska policja wraz z partnerami. W minioną sobotę i niedzielę kierowcy mogli sprawdzić stan swojego auta, z nastawieniem na prawidłowe ustawienie świateł mijania. I tak dzieje się co roku, od 26 lat.
Bardzo się cieszymy, że po 26 latach organizowania tej akcji, ona nadal cieszy się niesłabnącym zainteresowaniem. Nas to oczywiście cieszy w kontekście bezpieczeństwa w ruchu drogowym. W tym roku odwiedziło nas blisko 200 kierowców. Pierwszego dnia 112, a drugiego 75. No i szczególnie tego drugiego dnia byliśmy mile zaskoczeni, ponieważ wczoraj naprawdę prawie cały dzień praktycznie padało i myśleliśmy, że ta pogoda odstraszy kierowców, ale jednak nie. I tak jak mówię, bardzo nas to cieszy pod kątem bezpieczeństwa w ruchu drogowym.
podinsp. Ewa Kasińska, rzecznik śremskiej policji
W ramach „Nie po oczach” kierowcy od lat mogą bezpłatne sprawdzić ustawianie świateł, stan układu kierowniczego i hamulcowego. Kierowcy otrzymywali od policjantów drogówki elementy odblaskowe i materiały prewencyjne. W tym roku na akcję przyjechał też sierż. Pyrek – maskotka wielkopolskiej Policji. Dzieci, i nie tylko, mogły zrobić sobie zdjęcie na policyjnym motocyklu. Pyrek przejął też na chwilę telewizyjny mikrofon.
Staram się dbać o swój samochód, o swoje bezpieczeństwo, ale też o samochód córki, którym ona jeździ, żebyśmy wszyscy byli bezpieczni. I ci co jeżdżą i ci co przechodzą. Życie mamy tylko jedno.
mówiła jedna z uczestniczek akcji
W sobotę i niedzielę pierwsze skrzypce grał analizator świateł. To niepozorne urządzenie to nieodzowny element akcji od 26 lat.
To urządzenie służy do ustawiania świateł drogowych oraz mijania.
Wojciech Duszyński, stacja diagnostyczna Narożni-Duszyński
Jakie jest dzisiaj zainteresowanie akcją Mnie po oczach?
– No bardzo duże. Bardzo duże jak co roku. Bardzo dużo przyjechało osób chcących sprawdzić swoje światła. Nie wszystko, bo też sprawdzamy zawieszenie, sprawdzamy hamulce, układ kierowniczy. Ogólnie można powiedzieć, że nie jest źle z tymi pojazdami. Zdarzają się źle włożone żarówki, źle ustawione światła, jakieś małe mankamenty w zawieszeniu czy układzie kierowniczym. I ogólnie auta nie stwarzają zagrożenia dla ruchu.
Pomysł na „Nie po oczach” narodził się w drugiej połowie lat 90. Od początku najważniejsze dla funkcjonariuszy drogówki i diagnostów jest nie tylko realne likwidowanie pewnych usterek czy korygowanie niepoprawnych ustawień, ale także uświadamianie kierowców jak ważne jest regularne kontrolowanie stanu technicznego swojego pojazdu.
Policjanci i diagności odpowiadali też na pytania nurtujące kierowców. Rozdawaliśmy materiały prewencyjne, w tym były również elementy odblaskowe. Także generalnie jesteśmy bardzo, bardzo zadowoleni z tegorocznej edycji.
podinsp. Ewa Kasińska, rzecznik śremskiej policji
Nie po oczach od 26 lat odbywa się w gościnnych progach stacji diagnostycznej Narożni-Duszyński przy ulicy Sikorskiego.