„Gościnne występy” śremian. Mogli doprowadzić do katastrofy!
Zarzuty nieumyślnego spowodowania realnego niebezpieczeństwa na przejeździe kolejowym usłyszało dwoje mieszkańców Śremu. Policja we Wronkach prowadzi postępowanie w sprawie kradzieży przewodów należących do kolei. 36-letni śremianin oraz 39-letnia Ukrainka mieszkająca w Śremie, wpadli na gorącym uczynku w ręce pracowników Polskich Linii Kolejowych.

Do kradzieży i zatrzymania doszło na początku roku, w poniedziałek 3 stycznia późnym wieczorem. Około 21:00 pracownicy PKP PLK otrzymali informację o awarii rogatek w miejscowości Szklarnia. Gdy pojawili się na miejscu, aby usunąć usterkę, zastali mężczyznę który przecinał przewody elektryczne. Pracownicy kolei powiadomili o zdarzeniu policjantów z posterunku we Wronkach.
Mundurowi na miejscu wylegitymowali mężczyznę. Był to 36-letni mieszkaniec Śremu. Razem z nim na miejscu znajdowała się również 39-letnia obywatelka Ukrainy, także mieszkająca w Śremie.
– Kryminalni razem z technikiem kryminalistyki wykonali oględziny miejsca zdarzenia, zabezpieczyli niezbędny materiał dowodowy w sprawie oraz przesłuchali świadków. Policjanci zabezpieczyli około 475 m przewodów przygotowanych do kradzieży. Z dokonanych ustaleń wynikało, iż uszkodzony został również czujnik odpowiedzialny za zamykanie rogatek na przejeździe kolejowym, co spowodować mogło realne zagrożenie spowodowania katastrofy na przejeździe kolejowym – tłumaczy rzecznik policji w Szamotułach, asp. Sandra Chuda.
Podejrzani zostali zatrzymani w policyjnym areszcie. Po zebraniu materiałów dowodowych w sprawie, para została przesłuchana. Wronieccy kryminalni przedstawili im zarzuty uszkodzenia oraz kradzieży elementów wchodzących w skład linii kolejowej, przez co nieumyślnie spowodowali zagrożenie niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym.
Śremianom grozi do 8 lat więzienia.