Triathlon w rzęsistym deszczu
Mimo niepogody około pół tysiąca osób wystartowało w szóstej edycji Śrem Triathlon. Nad Jeziorem Grzymisławskim rozegrany został finał składającego się z czterech części cyklu Greatman. Najlepszym śremianinem okazał się Wojciech Meissner, który zajął czwarte miejsce na dystansie ¼ IM.
W minioną deszczową niedzielę, 15 września nad Jeziorem Grzymisławskim po raz szósty odbył się Śrem Triathlon w ramach cyklu GREATMAN. Wcześniej podobne wydarzenia odbywały się Kórniku, Kościanie i Kłodawie. Rywalizacja we wszystkich miastach toczyła się dystansie 1/4, 1/8 IronMana oraz Tri Future. Konkurencje rozgrywane na dwóch najdłuższych dystansach były zarówno indywidualnie, jak i w sztafetach. Uzupełnieniem oferty był duathlon dla dzieci.
Na starcie stanęło w sumie ponad 500 osób. Przed południem wystartowali zawodnicy zmagający się z 1/8 Ironmana. 235 osób rozpoczęło rywalizację na brzegu Jeziora Grzymisławskiego, bowiem najpierw musieli przepłynąć 475 metrów, później przejechać rowerem 22,5 kilometra, a na koniec przebiec dystans 5 tysięcy metrów. Zwycięzca dotarł do mety po godzinie 5 minutach i 4 sekundach. Najlepszy śremianin Marek Kawczyński zajął 30 miejsce ze stratą do zwycięzcy wynoszącą poniżej 10 minut. W stawce znalazło się 13 mieszkańców Śremu.
Niewiele mniejszym zainteresowaniem cieszył się główny dystans imprezy, a więc ¼ Ironmana, który odbył się po południu. W ćwiartce wystartowało blisko 200 zawodników, w tym 6 mieszkańców Śremu. Zwyciężył Kamil Duplicki z Warszawy z czasem 2 godziny 6 minut i 31 sekund. Najlepszy śremianin, Wojciech Meissner uplasował się na 4 pozycji ze stratą do zwycięzcy wynoszącą ponad 8 minut.
W zawodach dla dzieci, które towarzyszyły triathlonowi, wzięło udział około 50 maluchów.